Bieganie to emocje!

Kwiecień 2016

Pomiędzy biegami - czyli o mydle i powidle

2016-04-28

Pomiędzy biegami - czyli o mydle i powidle

Emocje po Żarskiej Dyszce już opadły a do następnego startu jeszcze miesiąc. Pogoda zwariowała, raz pada śnieg, raz 20 stopni. Wszystko jakieś dziwne i brak w tym stałości. Do tego od dłuższego czasu psuje się w naszym domu wszystko, co może się zepsuć. Zacząłem też czytać ciekawą książkę, która kieruje moje myślenie na nieco inne tory. Dzięki niej bliżej mi do tego co prawdziwe i ważne. Chyba powoli wychodzę poza strefę komfortu i - o dziwo - odkrywam, że tam jest mi lepiej.

Przeczytaj całość »

2 Dycha po Żarach - czyli nic już nie rozumiem

2016-04-17

2 Dycha po Żarach - czyli nic już nie rozumiem

W czasie 2 Dychy po Żarach padła moja najmniej spodziewana życiówka na 10km. Stąd moja radość była ogromna, na mecie cieszyłem się jak głupi! Skakałem i machałem rękami. Jak? Skąd taki dobry czas? Nie mam pojęcia. Ale po kolei.

Przeczytaj całość »

Bieganie to emocje - czyli o 43. Maratonie w Dębnie - część II

2016-04-04

Bieganie to emocje - czyli o 43. Maratonie w Dębnie - część II

Czym są emocje? E – motion – czyli energia w ruchu. A czym innym jest bieganie jak nie właśnie energią w ruchu? Dla mnie bieganie to przede wszystkim emocje. Może właśnie dlatego łatwiej jest mi pisać o tym co czuję w czasie startu w biegach ulicznych, niż jak się do nich przygotowywałem. A największe emocje  - jak się przekonałem - zawsze towarzyszą mi podczas maratonu.

Przeczytaj całość »

Bałem się niepotrzebnie - czyli o 43. Maratonie w Dębnie - część I

2016-04-04

Bałem się niepotrzebnie - czyli o 43. Maratonie w Dębnie - część I

Mój pierwszy wyjazd w prawdziwe góry to wariacki wypad z kolegami w Tatry. Zeszliśmy całe Zachodnie Tarty a potem wleźliśmy na Rysy. Bezpośrednio z Tatr pojechaliśmy w Pieniny. Zaplanowaliśmy pierwszy wypad, wstaliśmy o 6:00 rano i pewnym krokiem ruszyliśmy na podbój Pienin. Kilka chwil później staliśmy rozczarowani na szczycie Trzech Koron. Nijak ta przygoda miała się to chodzenia po Tatrach. Dlaczego o tym piszę?

Przeczytaj całość »

Bieganie nie jest moim życiem - czyli schizofrenia biegacza

2016-04-02

Bieganie nie jest moim życiem - czyli schizofrenia biegacza

Powracam na blog ze spuszczoną głową. Od ponad dwóch miesięcy nic tu nie napisałem i nie mam też za bardzo czym się Wam pochwalić. Jutro biegnę pierwszy start sezonu a czuje się jak balon, z którego zeszło powietrze. Szybko upływający czas płatał mi figle, bo nawet nie zauważałem, jak mijały dni bez treningów. Miałem wrażenie, że biegłem wczoraj a to już pięć dni jak nie biegłem! I tak cały marzec.

Przeczytaj całość »

Najnowsze wpisy

Tematy

Archiwum

© 2025 Radek Rudziński
Projekt i wykonanie brodex.pl