2017-09-12
Nie wiem od czego zacząć. Najpierw miałem ogromny luz na myśl o tym maratonie, potem zacząłem się go bać jak żadnego biegu w życiu. Organizm chyba czuł, co się zbliża, ale psychika mówiła, żeby się nie martwić. A jakie były tego konsekwencje? Już opowiadam.
2017-05-06
O przyczynach kontuzji mojego kolana pisałem tutaj. Dość długo odpoczywałem. Prawie cztery miesiące bez biegania (lub na bardzo króciutkim dystansie) znacznie cofnęło moją formę. Tymczasem jeden z ważniejszych biegów, czyli 16. PZU Cracovia Maraton coraz bliżej. Ważny, bo czwarty do Korony Maratonów. Należało więc opracować plan naprawczy, skrzętnie go realizować i… modlić się, by to wystarczyło.
2016-11-14
Są takie dni, które szczególnie celebrujemy. Dni bardzo osobiste, jak urodziny, imieniny czy rocznice. Ja mam jeszcze kilka takich dni. To maratony. Każdy z nich to moje święto, to dzień, na który czekam i którym się delektuję.
2016-10-12
Udał mi się ten maraton! Cieszę się tym jak dziecko. Ale gdyby się „nie udał” to bym pewnie teraz wyciągał wnioski, szukał przyczyn porażki w treningach, w odżywianiu, w przygotowaniu taktyki, albo musiałbym się przyznać, że czas na jaki biegłem po prostu mi się nie należał. No ale się udał! Pora się więc zastanowić, jak do tego doszło?
2016-10-09
No zaraz! A gdzie jest część pierwsza? Będzie później. Naprawdę chcę Wam opowiedzieć o wszystkim co wydarzyło się dzień przed, o Expo, o prelekcjach i o organizacji, ale sam bieg tak mnie nakręcił i towarzyszyło mu tyle emocji, że zacznę od środka. Gwiezdne Wojny zaczęły się od części czwartej to i relacja z Poznania może się zacząć choćby od części drugiej. Ale do rzeczy!
2016-09-11
Półmaraton to taki dystans, że jeśli chcesz go dobrze przebiec musisz mieć plan. W niedzielę na linii startu Półmaratonu Zielonogórskiego stanęło około 1400 biegaczy, z czego zapewne większość miała plan. Miałem i ja. I niestety, sam stałem się ofiarą własnego planu.
2016-08-28
Po tegorocznym (2016) Półmaratonie Solan, gdzie temperatura dała nam się mocno we znaki pomyślałem, że mam dwa wyjścia: albo zrezygnować ze startów w miesiącach, gdzie ryzyko upału jest największe albo zacząć więcej trenować w wyższych temperaturach i przyzwyczajać się do biegania w skwarze.
2016-06-26
Dziś przebiegłem VI edycję Parszywej Dwunastki, kolejny bieg z mojego kalendarza. Parszywa to bieg, który darzę szczególnym sentymentem, bo w 2013 roku były to pierwsze zawody, w jakich wziąłem udział.
Wtedy byłem jeszcze „pączuszkiem” i ukończyłem ją w czasie 1:05:37, była radość. Rok później 58:02, spora poprawa i do dziś był to mój oficjalny rekord tej trasy, gdyż w 2015 roku, po kontuzji przebiegłem ją w czasie 59:00.
2016-05-30
Czekałem na ten półmaraton z wielkimi nadziejami. W Nowej Soli jest płasko, jest po asfalcie (i tylko kawałeczek kostką brukową), jest tak, jak powinno być na biegu po życiówkę. Ale jest jedno „ale”. Już chyba tradycyjnie w dniu startu pogoda – że użyję eufemizmu – nie rozpieszcza biegaczy.
2016-04-17
W czasie 2 Dychy po Żarach padła moja najmniej spodziewana życiówka na 10km. Stąd moja radość była ogromna, na mecie cieszyłem się jak głupi! Skakałem i machałem rękami. Jak? Skąd taki dobry czas? Nie mam pojęcia. Ale po kolei.